Spontanicznie wpadliśmy w XV wieczny Tykocin. Dziwnie fascynujące to miejsce… Sami w zamku przez dwie noce, puste miasteczko z imponującą synagogą. Gdzieś w tle historia, bardzo okrutna i odzywająca się na każdym kroku. Wyczekiwanie na bociany, dziwna przeprawa w samym sercu Narwiańskiego Parku Narodowego, wyszukana gdzieś na szybko w “google”… I zimno jak cholera. Wrócimy jak będzie cieplej. “Tato, wieje !” jak mówi Kajtuś.