Semana Santa

O “Wielkim Tygod­niu” obchod­zonym w Hisz­panii napisano już zapewne wiele więc opisy­wać go nie zamierzam. Jak Was zain­tere­su­ją zdję­cia to może poszuka­cie infor­ma­cji dlaczego to tak wyglą­da (ciekawa trady­c­ja, warto poz­nać — różni się bard­zo od naszego sposobu świę­towa­nia). Tysiące ludzi na uli­cach Mala­gi przez tydzień. Mias­to stanęło i trze­ba się było do tego dos­tosować i przy okazji dowiedzieć o co chodzi hisz­panom noszą­cym kilku­nas­totonowe fig­ury po mieś­cie do 5 rano… Warto było. Niespodziewanie “Wiel­ki Tydzień” był naprawdę wiel­ki. Na mar­gin­e­sie: wyobraża­cie sobie pol­s­kich nas­to­latków nagry­wa­ją­cych na komór­ki pro­cesję? U nas to “obci­ach”. Płace­nie za to, żeby nieść fig­urę? (“Panie, niech mi oni zapłacą!” tak zapewne by było). Zablokowane przez blisko tydzień mias­to ? U nas pod­nosi się lament kiedy w Warsza­w­ie jest mara­ton i mias­to na kil­ka godzin ma zablokowane ulice (“Niech po lesie bie­ga­ją!”). Itd. Itp. Różni nas wiele…Spokojnych i rodzin­nych świąt.

IMG_0149 IMG_0157 IMG_0258 IMG_0282 IMG_0287 IMG_0318 IMG_0321 IMG_0453 IMG_0493 IMG_0511 IMG_0519 IMG_0910 IMG_0923