Intuicyjnie wierzę, że pokazywanie dzieciom takich aktywności jak wędrówka po górach, żeglowanie czy poznawanie ludzi tak dziwnych jak “Król Włóczęgów” ma sens. Przy okazji orientujemy się, że to dzięki nim pierwszy raz w życiu robimy rzeczy, których bez nich by nie było. Jesteśmy 2+2 i jesteśmy drużyną. Czy jest coś jest ważniejszego?