Każdy prawdziwy facet lubi przytulić się do piersi, pociągnąć z butli dobre piciu (bez podtekstów pls) i dobrze pospać. Każdy prawdziwy facet lubi też rycerzy. Jak nie lubi to nie ma w sobie wrodzonej rycerskości i dupa z niego a nie prawdziwy facet… Dlaczego wyszedłem od piersi? Nie wiem…Rozpoczęcie od pisania o zamku wydało mi się zbyt oczywiste. A może o duchach trochę? Bo Zamek w Ogrodzieńcu, który odwiedziliśmy to nawiedzony zamek… Legenda mówi o tym, że pojawia się tam czarny pies, wielki brytan z płonącymi oczami. Biega po dziedzińcu i ciągnie za sobą ciężki, trzymetrowy łańcuch…Jest straszny i wiele osób mieszkających w okolicach zamku go widziało. Nam śmignął też tak jakby… Śmierdziało mokrą sierścią…Po murach chodzą też inne zjawy… Iron Maiden kręciło tu kawałek klipu, Perepeczko śmigał po ruinach w rozpiętej koszuli. Same “faceckie” klimaty… Zrobiłem przy okazji kilka zdjęć. Była z nami również babcia wcielając się w rolę “zaopatrzeniowca” (był kocyk i jadło oraz napitki).